Drożdżowy chlebek do odrywania z truskawkami i świeżą bazylią

Wpisując w google frazę „ciasto drożdżowe na ksylitolu” jedyne czego się dowiedziałam, to to, że mam się nie brać za ten eksperyment, bo to nie wyjdzie. Drożdże i ksylitol to połączenie fatalne i nie mające prawa istnieć. Kurcze, ale ja nie bez powodu mam na drugie imię Nadzieja. Trzymając ową nadzieję w sercu postanowiłam zrealizować pomysł, który zasiadł w mojej głowie i za żadne skarby nie chciał jej opuścić od kilku dni. Ciasto drożdżowe z ksylitolem zamiast cukru, olejem kokosowym zamiast masła i mąką orkiszową zamiast pszennej? Musiałam spróbować.

13499851_1215221501856587_1859016962_o

Zagrzałam mleko i dodałam do niego roztopiony od ciepła słońca olej. W oddzielnej misce wymieszałam ze sobą ksylitol, drożdże, mąkę, małą szczyptę soli i jedno z ukradzionych dziadkowi jajeczek. Dolałam mleczno-tłuszczową mieszankę i zabrałam się za najprzyjemniejszą część-kilka minut oddawania swojego wewnętrznego ciepła drożdżowej kuli. Po wszystkim przykryłam bawełnianą ścierką i odłożyłam. Po godzinie wróciłam i zobaczyłam, że internet nie kłamał. Kulka wyglądała praktycznie tak samo. Moja nadzieja powoli umierała. Zostawiłam ciasto jeszcze na pół godzinki. Zagospodarowałam ten czas bardzo dobrze, mianowicie poszłam posprzątać lodówkę! W końcu stwierdziłam, że dokończę to, co zaczęłam, bo co mi szkodzi? Rozwałkowałam ciasto, pokroiłam na mniejsze części, i każdą z nich napełniłam zasypanymi wcześniej ksylitolem truskawkami z listkami świeżej bazylii (moja kombinacja idealna!). Poukładałam to pięknie w keksówce, poszukałam w domu miejsca pełnego promieni słońca i odstawiłam, mając z tyłu głowy myśl, że z tego nie ma prawa coś wyjść. Ku mojemu zdziwieniu, kiedy poszłam zbadać postępy eksperymentu okazało się, że drożdże jednak pracuje! Nagrzałam piekarnik, włożyłam blaszkę i czekałam. Rosło. Rosło jak na drożdżach, roznosząc po domu przepiękny zapach truskawek z bazylią! Byłam tak szczęśliwa! Nadal jestem. Może drożdże+ksylitol to tylko połączenie dla ludzi o dużym sercu?

Ps. Chlebek był moim eksperymentem. Chciałam po prostu sprawdzić, czy informacje o ksylitolu są prawdziwe. O moim podejściu do jedzenia jeszcze wam na pewno niedługo napiszę. Nie każda briocha, czy inne słodycze, które się tu pojawią będą obfitowały w moc zdrowych produktów, ale postaram się nie zamienić was w pączuszki (choć pączuszki lubię). Niemniej jednak jeżeli chcecie mieć pewność, że ciasto wyjdzie, to dodajcie do niego zwykły bądź brązowy cukier 🙂

chlebeł do odrywania (2)

Chlebek do odrywania z truskawkami i świeżą bazylią.

Składniki:
-350g mąki (u mnie orkisz: 300g typ 700 i 50g pełnoziarnistej)
-50g rozpuszczonego oleju kokosowego (może być roztopione masło)
-1 jajeczko od szczęśliwej kurki w temperaturze pokojowej
-7g suszonych drożdży
-60g ksylitolu (i tu dla niedoświadczonych proponuję zamienić na cukier, opcja bezpieczniejsza, ponieważ nie gwarantuje, że ksylitol zareaguje z drożdżami)
-ok. 150ml mleka
-szczypta soli
-ok. 300g truskawek
-garść listków świeżej bazylii

Przygotwanie:

  • Mleko podgrzewamy*. Do lekko przestudzonego dolewamy olej kokosowy.
  • W dużej misce łączymy drożdże, sól, mąkę i cukier. Dodajemy rozbełtane jajeczko i mieszamy. Dolewamy stopniowo mleko z olejem i wyrabiamy ciasto ok. 10 minut (na początku może być lepiące, ale zobaczycie, że w trakcie wyrabiania stanie się elastyczne). Wyrobione ciasto odstawiamy w ciepłe miejsce na 1,5h.
  • Truskawki myjemy, obieramy z szypułek i kroimy na małe kawałki. Dodajemy kilka posiekanych listków bazylii i zasypujemy łyżką ksylitolu lub cukru. Odstawimy.
  • Kiedy ciasto wyrośnie wykładamy je na oprószony mąką blat i wałkujemy na ok. 1,5-2 cm prostokąt. Rozcinamy go na mniejsze prostokąty i z każdym postępujemy w następujący sposób: bierzemy w dłoń, nakładamy truskawki na jedną połówkę, przykrywamy to drugą połową i układamy obok siebie w keksówce wyłożonej papierem do pieczenia. Gotowe odstawiamy na 1h do wyrośnięcia.
  • Piekarnik nagrzewamy do 185 stopni. Wierzch naszego chlebka smarujemy żółtkiem rozbełtanym z mlekiem. Pieczemy przez ok. 25-30 minut (do zrumienienia wierzchu).

*Mleczko musi być letnie. Nie może być zbyt gorące, dlatego nie doprowadzajcie go do wrzenia i dajcie trochę przestygnąć po podgrzaniu. Będzie dobre wtedy, kiedy wsadzając w nie palec nie będziecie odczuwać dyskomfortu.

3 uwagi do wpisu “Drożdżowy chlebek do odrywania z truskawkami i świeżą bazylią

  1. Truskawki i bazylia? No way, to połączenie nie może być prawdziwe, ale jednak. Gdybym nie spróbowała to bym dalej nie wierzyła! Kochana, post świetny, myślę że tym razem na jego wykonanie namówię mamę a nie tatę haha czekam z niecierpliwością na kolejne posty i eksperymentalne przepisy! 💞 🌿😇

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Natalka Anuluj pisanie odpowiedzi